poranny trening + atak zimy

Wtorek, 21 lutego 2012 · Komentarze(5)
Dzisiaj było ciężko przez silny wiatr i opady śniegu, które rozpoczęły się kiedy wyszedłem a skończyły krótko po powrocie :/.
Momentami jechałem mocno pochylony na bok żeby utrzymać kierunek jazdy, a śnieg padał "poziomo". Bardzo dobrym pomysłem było wzięcie cienkiej kurtki p.deszcz. zamiast kolejnej bluzy. Świetnie mnie uszczelniała i mimo sporej wilgotności wewnątrz, było mi bardzo ciepło (+ rękawice narciarskie i grube ochraniacze).
Wiatr wbijał mi śnieg we wszystkie zakamarki ubrania, nawet pod okulary w oczy, a w nieosłonięte miejsca twarzy kłuł niczym atak wściekłych komarów.
Bardzo się przydaje w takich momentach daszek kasku. Na końcu skorupa tak wyglądała:
zimowy kask © James77


W nogach czuję lekkie zmęczenie (ociężałość), szczególnie na początku, później się rozkręcam.
Coś w napędzie charczy, na razie nie wiem co (wczoraj czyszczony).

Komentarze (5)

Ależ masz dużo samozaparcia, mnie by się już w taką pogodę nie chciało :)

rowerzystka 07:39 środa, 22 lutego 2012

dzięki za rady koledzy. Źle się wyraziłem, chodziło mi o takie delikatne zgrzytanie typowe dla rozregulowanej przerzutki. Myślę, że Paweł jest najbliżej. Wczoraj jeszcze znalazlem oporne ogniwo a nie chciało mi się tego luzować, bo właśnie nasmarowałem łańcuch :D

James77 12:41 wtorek, 21 lutego 2012

Albo do bębenka bo to dużo poważniejszy problem... Ale terenowe piasty są chyba lepiej uszczelniane niż szosowe, więc jest nadzieja :) Ja sobie w lato nieźle zajechałem bębenek w czasie kilkugodzinnej jazdy w deszczu.

maccacus 12:20 wtorek, 21 lutego 2012

to pewnie śnieg dostał się do kasety z jakimś syfem i charczy, trzeba wyczyścić na nowo :)

sargath 09:49 wtorek, 21 lutego 2012

yyy chyba by mi się nie chciało :P Podziwiam

rtut 08:50 wtorek, 21 lutego 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zycie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]