Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:956.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:58
Średnia prędkość:29.00 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:1509 m
Maks. tętno maksymalne:171 (91 %)
Maks. tętno średnie:151 (81 %)
Suma kalorii:14179 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:63.73 km i 2h 11m
Więcej statystyk

monster garage

Wtorek, 16 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Wszystko rozwalone... rowery, kolano, liczniki...



Mimo wyczuwalnego bólu kolana przy porannym macaniu zdecydowałem się skoczyć na zwyczajową trasę do pracy.
Jechałem z kadencją niczym Froome próbujący zerwać Contadora pod Puerto De Ancares. Kolano nie bolało, więc decyzja zapadła - wpisowe wpłacone. Teraz czekam na dobre wiatry.

no nie jest dobrze

Sobota, 13 września 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Te głupie 52 sekundy sprintu 10 dni temu odczuwam jeszcze do dzisiaj. Przerwa pomogła na 20 minut, później pojawił się ból w kolanie i dupa. Spokojnie więc kręciłem...i fociłem...głównie siebie :)



ps. jak to jest, że nie jeździłem a jednak jakoś pieniądze na rower wyszły? Kupiłem sobie parę nowych szpejów; uszkodziłem niechcący mp3 - jest nowy, licznik gps po bbt padł totalnie (korozja ścieżek - zgon totalny) - dobrze, że mam drugi (ale Mikołaj już wie co ma mi przynieść ;)), nowy multitool (jeszcze mniejszy od poprzedniego), serwis roweru - hamulce w końcu ciche, no i parę ciuchów - bo jakoś trzeba wyglądać. ;)

poranne kółko

Środa, 3 września 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
Znalazłem sobie nowy powód do wstawania o 5 rano i jeżdżenia po niemieckich wioskach... maraton szosowy za 3 tyg. w Rewalu.
Zapisałem się...po czym złapałem kontuzję kolana.
Praktyka czyni mistrza...

życie "po"

Wtorek, 2 września 2014 · Komentarze(4)
Kategoria praca, 50-100km
Pogoiło się już wszystko, pora więc dalej kulać się po niemieckich polach...
Ale to już nie to samo: wschód słońca ładny, ale ładniejszy widziałem w górach, fajnie było robić KOMy, teraz jakoś nie mam pasji, owszem rano wyciągnąłem swoją zwyczajową średnią 30 z 45km, ale jakoś tak bez zasapania...

Jak żyć panie P...jak żyć?