niedziela na szosie

Poniedziałek, 27 lutego 2012 · Komentarze(3)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Zapowiadane pierwsze promienie słońca wyzwoliły długo wstrzymywaną chęć dłuższej jazdy nie tylko u mnie. Szybko umówiliśmy się z Magdą, Michałem, Adamem, Mateuszem, Romkiem, Krzyśkiem i Erykiem.

Spotkaliśmy się o 10 na Głębokim razem ze szczecińskimi mastersami.
zbiórka na Głębokim © James77

W pobliskim sklepiku obkupiłem się w jedzenie i picie i po krótkiej naradzie gdzie jedziemy ruszyliśmy. Tempo było b. spokojne (25-27km/h), takie było założenie i Roman tego się trzymał (nawet jak ktoś inny prowadził). Ruszyliśmy na północ - pod wiatr - aby później lżej się wracało.
peleton © James77

Przejechaliśmy przez coraz bardziej rozjeżdżone przez polskich kierowców piesze przejście graniczne w Buku (ostatnie wertepy). W Niemczech asfalt się wyrównał, dziury zniknęły i mogliśmy gładko sunąć po pustych drogach.
w lesie © James77

wycieczka © James77

Eryczek © James77

Czas mijał na poznawaniu nowych znajomych i cieszeniu się "zimnym" jeszcze słońcem.
z peletonu © James77

z tyłu peletonu © James77

z czoła peletonu © James77

Przed Ahlbeck zrobiliśmy krótki postój na uzupełnienie kalorii po czym ruszyliśmy na zachód do Eggesin.
popas w Ahlbeck © James77

Tu peleton zaczął się rwać, bo co niektórzy nie wytrzymywali "morderczej" dyscypliny i skoczyli do przodu.
niemieckie drogi © James77

W Eggesin trochę pobłądziliśmy ale szybko dało się z miasteczka wyjechać. Przy okazji zobaczyłem mapę, z której wynikało że jesteśmy w połowie trasy a właśnie minęła 12:30. Czasu miałem do 14 (max 14:30) i zacząłem się zastanawiać czy wracać, czy pojechać do przodu. Peleton się bardzo rozciągnął i właściwie tylko Adamowi coś powiedziałem, że się urywam. Wykorzystując sprzyjający wiatr i świetne drogi rowerowe utrzymywałem prędkość sporo powyżej 30.
niemiecka ścieżka rowerowa © James77

Przeleciałem przez Passewalk, Locknitz, granicę w Linken i dobrze już znanymi ulicami dojechałem na 14:30. Trasa była bardzo fajna, trzeba się tylko zabezpieczyć przed wiatrem i można "na szybkiego" wyskoczyć szosą. Połowa trasy zeszła mi w miłym gronie, gdzie mogłem się delektować nieśmiałą jeszcze wiosną, a druga część na samotnym gonieniu - co też lubię.

film się nagrał:
<iframe sr"/>c="http://

ślad trasy:
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>

Komentarze (3)

Dzięki za wspólną jazdę Grzesiek i do następnego!

Eryczek 07:20 środa, 29 lutego 2012

Ja też chcieć być na taki fajny filmik :p

widmo 21:44 wtorek, 28 lutego 2012

Dzięki za jazdę kolego :)
Film super! Peleton mieliśmy pierwsza klasa hehe :D

maccacus 16:20 wtorek, 28 lutego 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atorz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]