niedzielny trening...

Niedziela, 11 marca 2012 · Komentarze(4)
nie, nie z mastersami (chociaż się mijaliśmy), tylko samotne kręcenie podjazdów na Miodowej.
5x pętla tramwajowa - Gubałówka
Powrót przez Dobrą do Blankensee i Linken gdzie jechałem z wiatrem.
Słoneczna pogoda wyciągnęła pełno ludzi (nie tylko na rowerach), na każdym okrążeniu Miodowej mijałem kilku różnych rowerzystów.
Ogólnie miło się ujechałem. Zrobiłem tylko klasyczny błąd zbyt rzadkiego popijania i na 50kaemie zaschło mi w gardle (pół bidonu jeszcze było). Nie zabrałem jeszcze czujnika tętna, więc skupiałem się na technice podjeżdżania i zjeżdżania.

wracając przez Niemcy uwieczniłem wiosenną pogodę (w zimie będzie co wspominać)
niemieckie pola na trasie Bismark-Blankensee © James77


ślad:
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>

Komentarze (4)

Widzę, że każdy z osobna formę po kryjomu szlifuje:P

rtut 21:29 poniedziałek, 12 marca 2012

też mi się tak wydaje :) byłeś w żarówiastej wiatrówce (jak ja)

James77 06:49 poniedziałek, 12 marca 2012

Chyba mijaliśmy się na Miodowej. Gdzieś koło 10.30. Bez okularów słabo widzę więc mogłem nie poznać :)

miniorex 20:59 niedziela, 11 marca 2012

ooo garmin już działa poprawnie?:D

wober 19:08 niedziela, 11 marca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jacys

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]