i szosowa niedziela

Niedziela, 4 marca 2012 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Chciałem sobie pojechać do lasu, ale okazało się że rower jest niesprawny i w 30 minut go nie naprawię. Wybrałem więc szosę i pojechałem na lekko zmodyfikowaną pętlę dobieszczańską.
Przy dojeździe na Głębokie minąłem wczorajszych mastersów (mijaliśmy się powtórnie po niemieckiej stronie), a przy granicy spotkałem grupę z Rowerowego Szczecina na wycieczce do Zoo w Ueckermunde.

Lubię przejeżdżać przez to przejście, po którym nagle tyłek przestaje boleć od wstrząsów.
granica państwa © James77


Ekipa z RSa podczas posiłku:
wycieczka Rowerowego Szczecina © James77


Przez większość czasu miałem takie "widoki":
widok z roweru © James77


Wracając jechałem pod wiatr, co mnie bardzo męczyło, w Bismark pojechałem sobie na moją pętelkę co by chociaż na trochę zmienić kierunek. Powrót do kraju bywa bolesny:
piesze przejście graniczne © James77


Chciałem dokręcić do 100km, ale wiatr mnie zniechęcił i wróciłem do domu.
W tym tygoniu planuję tylko rolki - i to luźne kręcenie, jestem trochę zmęczony.

ślad trasy:
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>

Komentarze (2)

Ja z kolei odkąd zaznałem wiejskich niemieckich asfaltów znienawidziłem drogę Tanowo - Dobieszczyn

rtut 23:12 niedziela, 4 marca 2012

Ładnie tłuczesz tych kilometrów :)

maccacus 20:56 niedziela, 4 marca 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losic

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]