dom - praca - dom
Piątek, 25 maja 2012
· Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Zbyt mało snu (brak wyspania w łikend) powoduje, że rano jestem nieprzytomny i rower to ostatnia rzecz o której myślę. Poza tym muszę wypocząć do kolejnego maratonu...
rano- mini rekord - 22min do pracy (pasowały światła), na Wałach dogoniłem samochód, który mnie wyprzedził w Mierzynie obok kościoła.
wieczorem- miałem luźno pokręcić, pomyślałem o masie, ale dzisiaj przesunęli na niedzielę. Powrót przez miasto.
rower - woła o gruntowny serwis, chyba nadszedł czas...
waga (moja obsesja) - 83,9kg (60% woda, 44,5% mięśnie, ? % tłuszcz) i ciągle spada mimo rozpasania żywieniowego ;) Zaczynam wymieniać ciuchy bo niektóre na mnie wiszą :)
Jazda bez obijania udami bęca - bezcenne :D
rano- mini rekord - 22min do pracy (pasowały światła), na Wałach dogoniłem samochód, który mnie wyprzedził w Mierzynie obok kościoła.
wieczorem- miałem luźno pokręcić, pomyślałem o masie, ale dzisiaj przesunęli na niedzielę. Powrót przez miasto.
rower - woła o gruntowny serwis, chyba nadszedł czas...
waga (moja obsesja) - 83,9kg (60% woda, 44,5% mięśnie, ? % tłuszcz) i ciągle spada mimo rozpasania żywieniowego ;) Zaczynam wymieniać ciuchy bo niektóre na mnie wiszą :)
Jazda bez obijania udami bęca - bezcenne :D