wycieczka nad wodę
Sobota, 9 czerwca 2012
· Komentarze(1)
Po wykonaniu domowych obowiązków chciałem wykorzystać słoneczny dzień i mimo jutrzejszego Gryfa pokręcić się po okolicy. Celowałem w Altwarp, ale że słabo znam te rejony i jechałem na pamięć to zajechałem... do Uckermunde (prawie).
Chciałem sobie usiąść gdzieś nad wodą i trochę odsapnąć po robocie.
Fajnie się jechało autostradą dla rowerów:
Znalazłem w końcu przesmyk z ulicy nad wodę i tam w ciszy, prawie samotnie posiedziałem i wygrzałem się na słońcu:
Na trasie dojechał do mnie kolarz, jak się okazało - pośrednio się znaliśmy z BSa. Chwilę pojechaliśmy razem, po czym Daniel pojechał w swoją stronę.
Wiatr był dzisiaj wyjątkowo upierdliwy, mimo pętli nie można było znaleźć odcinka z wiatrem, ciągle wiało w twarz. Nawet zalesione tereny nie osłaniały i stale walczyłem. Jazda miała być lekka, ale czuję że trochę przeholowałem i jutro będzie wielka niewiadoma. Czas razem z postojami (w tym wyszukiwania gpsem - gdzie ja k%$@a jestem i tankowanie w stoleckim warzywniaku).
ślad:
Chciałem sobie usiąść gdzieś nad wodą i trochę odsapnąć po robocie.
Fajnie się jechało autostradą dla rowerów:
autostrada dla rowerów© James77
Znalazłem w końcu przesmyk z ulicy nad wodę i tam w ciszy, prawie samotnie posiedziałem i wygrzałem się na słońcu:
relaks na Zalewem Szczecińskim© James77
Na trasie dojechał do mnie kolarz, jak się okazało - pośrednio się znaliśmy z BSa. Chwilę pojechaliśmy razem, po czym Daniel pojechał w swoją stronę.
Wiatr był dzisiaj wyjątkowo upierdliwy, mimo pętli nie można było znaleźć odcinka z wiatrem, ciągle wiało w twarz. Nawet zalesione tereny nie osłaniały i stale walczyłem. Jazda miała być lekka, ale czuję że trochę przeholowałem i jutro będzie wielka niewiadoma. Czas razem z postojami (w tym wyszukiwania gpsem - gdzie ja k%$@a jestem i tankowanie w stoleckim warzywniaku).
ślad: