100 po dojczach
Niedziela, 2 września 2012
· Komentarze(2)
Wykorzystując dobrą pogodę, na szybko zaplanowałem pętelkę i pojechałem ją sprawdzić.
Cel główny: sprawdzić czy szosą da się jechać nad Odrą już od Mescherin (da się)
cel poboczny: poszukiwanie terenów do jazdy dla mojego dyra sportowego (znalezione).
Zjazd z wału drogą z krzywych płyt betonowych (w końcu to tereny zalewowe), ale da się spokojnie przejechać.
Zdjęć niet.
prowiant: bidon wody (najnowsze odkrycie; tak samo się jedzie jak z izotonikami a jest neutralne dla żołądka), banan.
Ciekawe, że gpsies i garmin podają różne przewyższenia. Gpsies jednak zawyża, bo 860m to na pewno nie było.
Cel główny: sprawdzić czy szosą da się jechać nad Odrą już od Mescherin (da się)
cel poboczny: poszukiwanie terenów do jazdy dla mojego dyra sportowego (znalezione).
Zjazd z wału drogą z krzywych płyt betonowych (w końcu to tereny zalewowe), ale da się spokojnie przejechać.
Zdjęć niet.
prowiant: bidon wody (najnowsze odkrycie; tak samo się jedzie jak z izotonikami a jest neutralne dla żołądka), banan.
Ciekawe, że gpsies i garmin podają różne przewyższenia. Gpsies jednak zawyża, bo 860m to na pewno nie było.