Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:15784.55 km (w terenie 989.00 km; 6.27%)
Czas w ruchu:605:53
Średnia prędkość:25.80 km/h
Maksymalna prędkość:67.70 km/h
Suma podjazdów:36035 m
Maks. tętno maksymalne:183 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (89 %)
Suma kalorii:117426 kcal
Liczba aktywności:168
Średnio na aktywność:93.96 km i 3h 38m
Więcej statystyk

teren...w końcu

Niedziela, 2 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Krótka jazda po podszczecińskiej puszczy.
Zabawa po szlakach i pogonie za innymi, których wypatrzyłem.
Samojebka nr 2345:
Gdzieś w lesie

staty na początek miesiąca:
82kg/13,8% tłuszczu - ponoć chudy się robię. I dobrze, ostatni miesiąc przygotowań przed wbiciem się w wyjściowe (niedzielne) lajkry...;-)

praca - kara

Czwartek, 27 lutego 2014 · Komentarze(7)
- Wytop mi mój rowerku wszystkie pożarte pączki...Plis
- A ile zjadłeś?
- no...yyy...1,2,3,...wczoraj to było...5, dzisiaj jeszcze 3...tylko.
- kara będzie wynosić 4 godziny jazdy - wsiadaj
- jes! ser!
Ponczek destrojer
Ponczek destrojer © James77

niedzielna runda

Niedziela, 23 lutego 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Uczestnicy
Baza z chłopakami z Major...a nie - tym razem w realu. Ustawka z najprawdziwszym Mateuszem, równie żywym Bartkiem oraz - jako support - Piotrem i Tomkiem.

Jeżeli ktoś liczył na bazę to się zawiódł. Jeżeli ktoś liczył na turystykę to się zawiódł. Jak ktoś liczył na tempo szosowe, tętna pod hrmax, zapiek w mięśniach to dostał co chciał. 

Był czad, walka z wiatrem i płuca na wierzchu.
Support chyba nie spodziewał się z kim jedzie bo po 30min zakończył występ i dalej jechaliśmy w trójkę dając odpór wiatrowi z południa.
W Radewitz odbył się krótki postój przy opuszczonym dworku szlacheckim (cel - hyhy - wycieczki) i powrót z bocznym i tylnym wiatrem. 
Za Ladenthin - gdzie pożegnaliśmy Bartka - do nóg Mateusza dotarły chyba węglowodany z kanapki w R... bo takiego speeda dostał, że mu ledwo fullem koło trzymałem. Do samej granicy w Lubieszynie było pod czwórkę z przodu...

Zajefajna ustawka. Przyjechałem wydojony i gdyby nie szybki banan to bym padł. :-)


Zdjęcie wzięte z Panoramio od użytkownika Janusz T. z powodu braku umiejętności obsługi własnego telefonu:





Wpisany dystans jest razem z dojazdem - na oko (czas też).

wycieczka do lasu

Sobota, 25 stycznia 2014 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Zamiast kręcenia na rolkach wybrałem 1,5h jazdy po śniegu.
Termometr pokazał -12, wyciągnąłem na to już ostatni mój hak na takie zimno - chemiczne ogrzewacze. Pojechałem do lasu z ciekawością, jak poradzą sobie z różnym śniegiem nowe opony...no i nareszcie - nirwana rowerowa: ciepłe stopy i dłonie, słońce cieszy oczy, a rower prowadzi się znakomicie.

jeszcze samojebka:
Zimowy rower
Zimowy rower © James77
Była to moja pierwsza wycieczka za dnia w tym roku.
dystans i czas - szacunkowy

do koteła w Locknitz

Sobota, 21 grudnia 2013 · Komentarze(7)
Kategoria 0-50km, wycieczka

Krótki wypad do Locknitz, w celu spawdzenia sprzętu po serwisie.

p.s. jakieś nowe zmiany na BSie, wklejenie zdjęcia z photobikestats robiąc to na smartfonie to jakaś porażka. Coś chyba nie przemyślane do końca...

ode wsi dode wsi...

Niedziela, 15 grudnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Właśnie na taką pogodę wymyślono trenażery. Wietrznie i deszczowo. Typowo jesiennie, dlatego tak krótko.
Gdzieś nawet skręciłem z utartego szlaku, ale to nie była dobra decyzja. Asfalt się kończył, później płyty, dalej ubity piach a jeszcze dalej...wjechałem na pole młodego rzepaku jakiegoś Niemca. Na szczęście nikogo nie było i jechałem "na azymut" - do kolejnej asfaltowej drogi.

I po orkanie...

Sobota, 7 grudnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Ładne słońce wyciągnęło mnie na dwór. Wiatr nadal był silny, ale dało się jechać.
A dzień po orkanie (kiedy w głębi kraju była masakra pogodowa) niebo nad Szczecinem wyglądało tak:
Na granicy © James77


Niby ciepło i spokojnie, ale było 3st i zachodnie wietrzycho.

No i tak sobie jadę do tego Locknitz walcząc z wiatrem i czekając tylko na zmianę kierunku na domowy, gdy... w szczerym polu, na wygwizdowie łapię gumę! (ok. 20km od domu).
Ha, ha to już chyba ostatnia guma w tym roku (zyżyłem już 2 pudełka łatek).
Napiszę tylko, że 30min próbowałem znaleźć dziurę, 10min pompowałem, nic z tego nie wyszło. Jechać na flaku się nie dało, prowadziłem godzinę rower wydzwaniając ciągle do żonki. Czekałem na Nią 25min, siedząc skulony w wiacie przystankowej w Rammin. Z silnymi dreszczami, bez czucia na twarzy, w rękach...
Od przebicia do przybycia pomocy (już po zmroku) minęły prawie 2h... i dlatego od teraz bezwzglęnie będę zabierał zapas.

Masakra, ale przyżyłem ;)

zgniła jesień

Niedziela, 24 listopada 2013 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Taka pora roku teraz jest, że nawet kolory świata jakby wyblakły i nie ma co oglądać.
Zwykłe dwie godziny kręcenia do i z puszczy Bukowej (w samym lesie byłem może 25min.).

Tam zaliczyłem punkt widokowy, objechałem jezioro (i o mało nie zaliczyłem otb) i równie żwawo wróciłem do domu.
Zgniła jesień © James77


ps. Pozdro dla Roberta, który dzisiaj "czołgiem" jechał na Niemcy - jak sądzę. :)

puszcza

Niedziela, 10 listopada 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Godzina jazdy po znanych i nieznanych szlakach.
Samemu trochę nudno, a może to taka aura...