Wpisy archiwalne w kategorii

jazda treningowa

Dystans całkowity:13483.16 km (w terenie 432.00 km; 3.20%)
Czas w ruchu:484:57
Średnia prędkość:27.86 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:22861 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:161 (86 %)
Suma kalorii:77737 kcal
Liczba aktywności:271
Średnio na aktywność:49.94 km i 1h 47m
Więcej statystyk

1... jeszcze nie koniec

Piątek, 27 września 2013 · Komentarze(0)
Piątek uśpił moją czujność rewolucyjną i wstałem dopiero na trzeci budzik...
Dzisiejsza jazda to nic szczególnego, po prostu przejechana, bez ognia.
Czas 2:11.
Połowa trasy w ciemności. Już się przyzwyczaiłem i przez las jadę normalnie.

p.s. 6st C + buty zimowe + neopreny = ciepło na 2 godziny.

3... rekord :)

Środa, 25 września 2013 · Komentarze(3)
Stało się - czas pętli 2:00/62km i wiem, że jeszcze można 1-2 minuty urwać.
Ale nie mam zamiaru już tego sprawdzać - króliczek złapany.
Warunki: full na oponach 2.25, temp. 5st. (letnie buty + neopreny), mgła killer (jechałem bez okularów, pęd powietrza wyciskał łzy), asfalt, trochę lekkiego terenu, miasto. Średnia: 30,7 - jak dla mnie jest ok.

W nagrodę - stefanka
:D

4...jazda!

Wtorek, 24 września 2013 · Komentarze(6)
Po wczorajszym jęczeniu nie ma śladu. Wieczorem jeszcze umyłem i przygotowałem rower jak do maratonu (w sobotę zrobiłem serwis amora - nowe uszczelki + olej).

Trza brać byka za rogi - pomyślałem rano i pognałem mocno w ciemność...

Czas 2:02/62km - ale wiem, że mogę jeszcze 2 min. urwać.
Odkrycie dnia: czysty i nasmarowany rower jeździ szybciej.

Zrobiłem jeden postój, chyba usprawiedliwiony:
Początek dnia © James77

5... deszcz...

Poniedziałek, 23 września 2013 · Komentarze(2)
...padał godzinę, ale zdążył wszystko mi zmoczyć (nawet dostał się przez wystającą z nad zimowych butów grubą skarpetę do palców i tam się gromadził). Na niemieckich polach tak padało, że miałem biało przed lampką. Do tego silny wiatr zniechęcał do jazdy. Po co ja się tak męczę? Skóciłem trasę - to nie miało sensu.

p.s. kontrola wagi: 83 (-0kg/tydz) :/

7...

Czwartek, 19 września 2013 · Komentarze(1)
62km/2:08 - przez pierwszą godzinę przysypiałem na rowerze próbując przy tym utrzymać 30km/h i nie odjechać zbytnio od krawędzi drogi.
Może dlatego dzisiaj tak słabo...

p.s. po wczorajszej ulewie nie wszystko wyschło i jechałem w innym zestawie (+buty zimowe), jakoś inaczej było i zimniej.

8...

Środa, 18 września 2013 · Komentarze(0)
Trzecia jazda nową trasą... można pokusić się o pierwsze wnioski:
- 2 godziny jazdy na kawie sprawia, że do śniadania dokładam drożdżówkę (przyjeżdżam głodny jak wilk),
- jadę coraz wolniej (2min. więcej dziennie),
- nogi nie bolą jak rok temu przy codziennej 50tce (wtedy często miałem kołki zamiast nóg),
- czuję, kiedy kończy mi się energia (dzisiaj to było przy 1:45). Po pierwszej godzinie tempo spada o 10% i muszę wkładać więcej wysiłku aby utrzymać 30,
- oglądam piękne wschody słońca, ale nie mam czasu ich focić.

Dzisiaj 62km w 2:06.
Temp. 6 st. - na butach najgrubsze neopreny jakie mam - wytrzymały 1:30, później już było zimno. I tak z pogodą mi farci, bo pada jak już jestem w pracy.

p.s. jak mogę ponarzekać - to nie cierpię pierwszych minut jazdy, kiedy jeszcze ciało jest nie rozgrzane i zimno wszędzie się wciska...

p.s.2: powrót w deszczu, przyjechałem całkowicie przemoczony.

9...

Wtorek, 17 września 2013 · Komentarze(0)
Warunki takie same jak wczoraj. W Locknitz łapię się na zamknięty przejazd kolejowy i czekam 3 minuty. Nogi nadal dobrze kręcą i na razie średnią utrzymuję.
(2:04)

10...

Poniedziałek, 16 września 2013 · Komentarze(2)
W sobotę znalazłem dwu milimetrowy kolec w oponie, który co jakiś czas upuszczał mi powietrze. Wyregulowałem sobie hamulce, przerzutki, trochę umyłem sprzęt...
Mój planik właśnie przekroczył połowę, w drugiej części zamierzam mocniej podkręcić dystans bo efekty są skromne: -2kg/2tyg. Aktualnie jest 83kg. Do pełni szczęścia chcę jeszcze urwać 3kg. Bigać już wieczorem nie mam kiedy, więc to odkładam na zimę.

Dzisiejsza trasa (na 10 dni):


Całkiem fajnie to wymyśliłem. Pierwsze 50min. w świetle lampki MJ875 (na odcinkach leśnych daje to +5 do prędkości) - reszta na "migaczu". Ruch na krajówce przed 6 praktycznie znikomy (wyszedłem o 5:20). Lekki wiatr nie przeszkadzał (właściwie to było ciepło i sucho). Niemcy dopiero co pili poranną kawę, bo w Locknitz jeszcze pusto. Przyjechałem do pracy 5min. przed czasem (62km/2:01).

p.s. Od trzech tygodni samochód stoi w garażu. Za zaoszczędzoną kasę na paliwie kupiłem sobie ciuchy do roweru. Starczyło jeszcze na prezent dla żonki, nie mogła więc odmówić ;)

uff...

Piątek, 13 września 2013 · Komentarze(3)
Nareszcie ostatni raz w tygodniu wstaję o 5. Wczoraj o 20 zasypiałem. Rano nogi zmęczone, nie chciały dobrze kręcić...

Dobrze, że ludzkość wymyśliła łikend :)