wieczorna jazda wer. 3a

Sobota, 28 lipca 2012 · Komentarze(2)
Po tygodniu leczenia domowymi sposobami zapalenia tyłka wyjechałem w końcu na ulubioną pętelkę. Niestety kontuzja daje się we znaki i nadal jestem wykluczony z rowerowania. Bez lekarza się nie obejdzie. Nogi zamulone, siedzenie niewygodne...
Jedynie ból kolana daje się łatwo wytłumaczyć (pojawił się po godzinie jazdy). Na szczęście to nie przeciążenie, a zmieniona pozycja ze względu na ból w pachwinie.
Nie ma co czekać - niech lekarz na to spojrzy...
howgh.

Komentarze (2)

...przykro mi Grzechu,wracaj do zdrowia...

Bodi-removed 06:32 niedziela, 29 lipca 2012

O kurde! To jest aż tak źle? :/

saren86 21:33 sobota, 28 lipca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa echci

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]