Wybudzenie...

Sobota, 23 lutego 2013 · Komentarze(5)
Kategoria 50-100km, wycieczka
...ze snu zimowego. Ale widzę, że za wcześnie coś.
Cóż, koniec nic nie robienia, choróbsko pokonane, nowy bęc wyhodowany... no nie mam więcej wymówek, trza się było ruszyć.

Kiedy umierałem na zapalenie gardła, jednym zdrowym okiem i ostałym zdrowym palcem zamówiłem sobie termiczny bidon i chemiczne ogrzewacze stóp i rąk...
Dzisiaj pogoda za oknem na -2, więc idealne warunki na test nowych zabawek (ach te gadżety - co ja bym bez nich robił? ;))

Wymyśliłem sobie, że napiję się gorącej herbaty z miodem na polanie widokowej nad jeziorem Szmaragdowym.

Po drodze stanąłem na mały łyk - z ciekawości, czy w ogóle dowiozę trochę ciepła...
w drodze do celu © James77

Wszystko ok. - herba gorąca, nawet poparzyłem sobie język :/ (ok. 40min jazdy).

W końcu docieram na miejsce.
podjazd na Szmaragdowe © James77

Ten delikatny podjazd jest cały pokryty lodem i gdyby nie kolce w przednim kole to bym tu zbierał zęby. Tylne koło ciągle buksowało i trzeba było się nieźle namęczyć aby dojechać na szczyt. Zjeżdżać się nie odważyłem. Jeszcze się nie nacieszyłem życiem, aby je głupio kończyć na drzewie...

Na polance (ok. 2 godzina jazdy), popijam parę łyków, ale że trochę tłoku było, to się nie wygłupiałem z pozowaniem z bidonem w jednej i aparatem w drugiej ręce :D
AAA, a herba mocno ciepła, trzeba było małymi łykami pić. Natychmiast poczułem miłe ciepło w brzuchu.
Tu trzeba wspommnieć o ogrzewaczach: po dwóch godzinach spokojnej jazdy, ręce i stopy były całkowicie ciepłe. Miałem uczucie jakbym stał na ogrzewanej podłodze, a wnętrze rękawiczek było miejscowo ciepłe.

Pobłądziłem sobie lekko po lesie. Mijałem sporo kijkarzy,narciarzy i biegaczy(rowerów nie było).
Na słynnym rozwidleniu fota (słynne, bo trenują tu koksy):
to gdzie teraz? © James77


Po czym zjazd moim ulubionym żółtym szlakiem aż na sam dół do Klęskowa. Tu się dopiero miło i przyjemnie jechało. Cały szlak jest gładki i w miarę równy. Najbardziej przypomina letnie warunki, reszta szlaków to mniej lub bardziej ubity śnieg. Na rower trochę hardkorowo, bo ciągle się zakopywałem.

Na koniec powrót do cywilizacji i pamiątkowa fota najnowszego wjazdu do Szczecina:
nowy wjazd do Szczecina © James77

Scieżki rowerowe też są, ale zasypane ofkors, więc zostaje i tak ulica.

Trochę dalej niespodzianka - łapię gumę :/
Na szczęście tym razem miałem zapasową dętkę, więc bez większych trudności zmieniam i jakoś pompuję (pod koniec straciłem czucie w palcach i robiłem wszystko "na oko").

Po prawie czterech godzinach docieram do domu lekko zmęczony, ale z odpowiednią ilością endorfin w organizmie. Bidon się sprawdził, ocieplacze na tak długo zapewniają komfort niemal domowej temperatury (wg. producenta grzeją 6godzin), było przyjemmnie.

Tak to wygląda:
wkładka za stopy © James77

ogrzewane rękawice © James77


na koniec moje wypociny filmowe:


Komentarze (5)

http://m.allegro.pl/przedmiot,ogrzewacz-ogrzewacze-stop-dloni-gratis-fv,2986223993.html

Oprócz tego mam grube skarpety, zimowe buty spd, neopreny tarmac pro i na to te ogrzewacze.
jak masz letnie buty, to niestety ale wiatr w takich butach hula jak po pustyni, trochę ochraniacze pomagają, ale dopiero zimowe buty dają komfort. Ogrzewacze jeszcze go poprawiają, jednak warunkiem jest, aby nie wiało Ci przy blokach, bo je po prostu zamrozisz.

pozdro, na szczęście już tylko miesiąc tej lipy...

James77 19:15 sobota, 23 lutego 2013

U Kadrzyny są neoprenowe ocieplacze Endury za 120 zł,Mocne są.

Bodi-removed 18:23 sobota, 23 lutego 2013

to takie coś? http://allegro.pl/ocieplacz-ocieplacze-stop-nog-dloni-hot-pack-pak-i3050959556.html

wober 17:16 sobota, 23 lutego 2013

Grześ ile takie 0ocieplacze kosztują. Dobry myk bo mi strasznie marzną stopy :/

wober 17:07 sobota, 23 lutego 2013

No to pocisnąłeś po przerwie.

Bodi-removed 15:25 sobota, 23 lutego 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czase

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]