lekko, nie lekko

Piątek, 19 lipca 2013 · Komentarze(2)
Mam taki fragment trasy (ok. 1,3km) na którym jadę w trupa. Kiedyś za sukces uważałem przejechanie go z 30 na liczniku, teraz codziennie poginam 40...

Po 700m pojawia się ten znany "bul" i ogień w nogach oznaczający zbieranie się kwasu w mięsniach. Ciągnę dalej, nie odpuszczając ani jednego obrotu korbą. Za chwilę uda zaczynają "palić", ale widać już metę, zaciskam zęby, pochylam głowę... Jeszcze 5,4,3...1sekunda... jest! Można odpuścić... Nogi za chwilę eksplodują, ale wystarczy kręcić luźno a czuć jak ogień przyjemnie "gaśnie"...

I to właśnie chciałem Wam przekazać... lubię TEN stan :)


p.s. dziki wypatrzyłem (po drugiej stronie ulicy było z 10 sztuk):
Młode dziki © James77

Komentarze (2)

od wiaduktu przy ulicy Spacerowej w kierunku Jasnych Błoni do wyjazdu z lasu.


hak do mojego Radona kosztuje 75zł! Jest chyba najdroższy ze wszystkich marek :/

James77 15:15 niedziela, 21 lipca 2013

...a gdzie to jest (ten fragment)? ps. nowy hak 27 zł (ale i tak dzieki za pomoc)

lenek1971 18:42 piątek, 19 lipca 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa upacj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]