Wpisy archiwalne w kategorii

100-200km

Dystans całkowity:8247.80 km (w terenie 196.00 km; 2.38%)
Czas w ruchu:304:40
Średnia prędkość:27.07 km/h
Maksymalna prędkość:79.20 km/h
Suma podjazdów:27865 m
Maks. tętno maksymalne:183 (98 %)
Maks. tętno średnie:157 (84 %)
Suma kalorii:72604 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:124.97 km i 4h 36m
Więcej statystyk

Jesienna ustawka

Wtorek, 11 listopada 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Ustawka z chłopakami ze Stravy.
Nikogo nie znałem a jednocześnie wiedziałem z kim jadę...


Ekipa fajna, chociaż dwóch odpadło.

Ostatnie zgony w sezonie

Sobota, 4 października 2014 · Komentarze(6)
Kategoria wycieczka, 100-200km
Uczestnicy
Ustawka zareklamowana przez Piotra jako ostatnia w sezonie z super pogodą i (w domyśle) lekka...
Czas i miejsce - klasyka - Głębokie godz. 10.
Dokąd?
- A to Grzesiek pewnie coś ma.
- Nooo dobraaa - niech będzie Prenzlau. :)
Dojazd bajka po super gładkich drogach rowerowych, powrót przez kilka hopek z "królewskim" podjazdem pod Schmolln.

Grupka nie była równa, jazda nie była lekka i ciągle nam się to rwało, ale trochę zabawy mieliśmy. Powrotna droga była pod wiatr i tu można było się ujechać. 
Niestety, ale chyba pół peletonu w różnych miejscach "padło", na początku czekaliśmy na kolegów, ale później już niektórzy nie mieli tyle czasu i "usmażeni" zostawali...
Do końca dojechaliśmy we dwójkę z Piotrem. Pod koniec miałem dość - w domu dosłownie napadłem na lodówkę. Przyjechałem na oparach.
Następnym razem proszę o luzik.

Ponieważ rzadko się zdarza tak liczna grupka, to ku pamięci trochę więcej zdjęć zapodaję:


Ej koledzy - uśmiech - zdjęcia robią:


Prenzlau, można coś zjeść i nareszcie odpocząć:


Obiecany rowerek ze szczecińskimi kolarzami (Matteo - ogień!)...


...i cyrkowcami (Piotr - tak, nie ma tam pedałów) :)


I na koniec niemiecki denkmal (pomnik) - zajawka kolegi z blogu obok

Niemcy takimi pomnikami upamiętniają poległych w I Wojnie Światowej - w każdej niemieckiej wiosce coś takiego stoi.

Czyli co? 
Teraz na trenażery?

RR 8/9

Sobota, 26 lipca 2014 · Komentarze(2)
Miodowa x17
Sporo luda podjeżdżało, więc stale miałem dopływ świeżego mięska a to - wiadomo - najlepiej mobilizuje.
Nawet miałem akcję cywila na mtb w stylu "wyprzedź go i umrzyj" (ale jeszcze po płaskim) :)
Podjazdy na nowej mieszance paliwowej - prawie takiej samej jaką codziennie robi sobie Adaś Miauczyński - "trzyma" długo.
Poszły 3 bidony, mała cola, batonik i nowy żelek z D. (ale to bardziej z ciekawości co sobie kupiłem niż potrzeby).
Jutro finisz.

Rapha Rising 1/9

Sobota, 19 lipca 2014 · Komentarze(8)


No to zaczynamy: 38tys. ludzi z całego świata podjęło wyzwanie Raphy na Stravie podjechania 8800m w ciągu 9 dni.
Mieszkający w górach śmieją się, że to jeden dzień jazdy, Ci z nizin szukają podjazdów na które będą wjeżdżać kilkadziesiąt razy...

Generalnie - super zabawa - w Szczecinie oczywiście jak podjazdy to ul. Miodowa (2.9km, 89m przewyższeń, nawet są lekkie serpentyny). Dzisiaj 20 razy. Ale do 2km w pionie zabrakło 21 razu. Jutro krócej bo grill i łomżing czekają (dzisiaj zresztą też)...

Warunki na trasie: gorąco! 4 godziny podjazdów, 6 bidonów z czego 1l wylany na siebie. 2 puszki coli, drożdżówka, 2 żele. Kilka szosowców też podjeżdżało, ale najlepszą motywację ever to miałem jak spotkałem dziewczynę na mtb, która na moim - mniej więcej 15tym podjeździe - jechała ze mną. Miodową robiła 5 razy! (pogadaliśmy nawet chwilę, super kobita). :)



drzwi do...

Niedziela, 6 lipca 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Kolejna wycieczka, tym razem nareszcie w pełnej lampie z minimalnym wiatrem.
Jak zwykle trasa zahaczająca o nieznane tereny i nawierzchnie, byłem ciekaw czy uda mi się zrobić zdjęcie takie jak sobie wymyśliłem u celu wycieczki.

No i udało się:
Puk, puk

Puk, puk © James77


Kiedyś pewnie stał tam taki dom :) :
Old house
Old house © James77


Miałem różną drogę i jak wjechałem na taką jak poniżej na zdjęciu to...się ucieszyłem - koniec 2km żwiru!
Dobra droga
Dobra droga © James77


Ale nie była to zupełna drogowa klapa - były też słynne asfaltowe wstęgi w niemieckim stylu:
Lecę!
Lecę! © James77

Nie wiem, czy ty skarpetki spełniają 6ty punkt OREC stylówy, ale chyba jest ok. :D
Sidisajklingszius
Sidisajklingszius © James77

W sumie fajna trasa, w okolicach Prenzlau jest fajnie pofałdowany teren i dobre nawierzchnie. Trzeba będzie tam jeszcze pojechać.

Pętla Drawska 2014

Sobota, 14 czerwca 2014 · Komentarze(18)
Uczestnicy
No i udała się zabawa.
Nareszcie wszystko co musiało zadziałało i zdobyłem upragnione trofeum.
Kolarstwo to sport zespołowy i to właśnie dzięki świetnej ekipie wykręciliśmy super czas.
Co tu dużo pisać...
Romek, Mateusz, Darek (i tak tego nie przeczytasz :)) dziękuję za świetną jazdę - każdy czuł, że o to w tym wszystkim chodzi.

Nareszcie następuje odwrót od losowania zawodników do grup - co całkowicie wypaczało ideę wyścigu szosowego. Oczywiście nadal jest losowanie, bo jakoś porozdzielać ludzi trzeba, ale można też tworzyć swoje ekipy i tu organizator robi się elastyczny.

Cieszę się, że kondycyjnie nie było problemu, psycha trochę siadała - miejscami zaczynałem wątpić w sukces, ale starałem się szybko te myśli zagłuszać.
Założenia mieliśmy ambitne - celem było wygranie open. Tydzień przed jeszcze pojechaliśmy na szybką setę, celem dogrania szczegółów i omówienia strategii.

Ponieważ na tym maratonie nie ma startu wspólnego to pewną ciekawostką była motywacja zawodników. Jak się okazało z rozmów każdy inaczej siebie dopingował:
Darek - ucieczka w grupie przed peletonem
Ja - pogoń za pierwszą grupą (my byliśmy 6tą)
Romek - zawieźć mnie jak najszybciej do mety
Mateusz - po prostu napierał :)

Po maratonie rowerowym przyszedł czas na maraton...jedzeniowy. O matko...ile ja zjadłem - chyba równowartość 5 obiadów - na tydzień się najadłem. :) 
Dzięki Romkowi i Magdzie mogliśmy z Mateuszem umyć się, przechować rowery, zjeść pyszne ciasta z kawą i w ogóle odpocząć.
Później jeszcze kiełbaski z grila u orga do oporu i można było iść na dekorację zwycięzców. 
Powiem wam, że jeszcze nigdy nie miałem tylu wycelowanych we mnie aparatów. :) Sławo przybywaj :-D


Zdjęcia ukradzione od Arka - dzięki :)
Pogromcy Szos:



Ostry finisz:



Nasz czteroosobowy pociąg miał czas 4:01, piąty w open miał...10min. straty. Piękna przewaga tym bardziej, że tam też jechała zgrana ekipa (z pierwszej grupy). Przed samym Choszcznem (czyli metą) zaczęliśmy ich dochodzić, dogoniliśmy jednego, który odpadł, ale reszta  dojechała już przed nami.
Na końcu oczywiście ostry finisz, Darek (stary wyjadacz z masterów z Głębokiego) skoczył, ja za nim, poprawiłem i na mecie miałem przewagę o długość roweru (czasy mamy identyczne).
Wyniki: Mega


Każdy kto jeszcze nie jechał Pętli Drawskiej to polecam ten maraton, bo trasa świetna, asfalty dobre a i jest kogo ścigać :)

Byłem na treningu! W końcu...

Sobota, 7 czerwca 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Udało się pojechać z koksami i przećwiczyć wspólną jazdę na najbliższy wyścig w Drawsku.
Stwierdzam, że...było zadżebiście, kilka rzeczy jeszcze dograliśmy, strategia też obgadana i ustalona...
Pora golić nogi ;)

Tempo było mocne ("prawie" takie jak na zdjęciu), przez większość czasu wgapiałem się w licznik i koła kolegów i właściwie tyle widziałem.



height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="http://www.strava.com/activities/150494488/embed/ad747991c3fe7913e2a37e00af4e090cce9b99e4">

Śniadanie w Ueckermunde

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · Komentarze(6)
Kategoria 100-200km, wycieczka
No i nadszedł dzień, w którym pociąłem asfalt Niemcom. Tym razem polska bułę z Biedry zjadłem na rynku w Ueckermunde.
Pogoda taka sobie do jazdy, ale nie mogłem już wytrzymać. Od tygodnia nie jeździłem, byłem głodny prędkości i łapania much zębami.
Moser 111
Moser ma nowy set na ten rok.
Nowy napęd z kasetą o jeden ząbek mniej niż zawsze. Co daje +5 do Vmax na płaskim. Dzisiaj rozkręciłem się do 61 z kad. 100, teraz będę mógł odpowiadać na ataki koksów. Nowe siodło ze sztycą (tu była niewiadoma co "powie" dupa ale jest zadzebiscie), krótszy mostek i polecana kiera, która bardzo mi się spodobała, a że byłem grzeczny przy Mikołaju to ją dostałem.
Jeszcze parę innych drobiazgów.

Rower jeszcze wczoraj tak wyglądał:
Rodzi się mooooc
Rodzi się mooooc © James77" />

Wszystko ustawiłem w garażu, nic nie musiałem poprawiać na ulicy. Rower tnie asfalt aż miło. 

Alt Warp

Niedziela, 23 marca 2014 · Komentarze(8)
Kategoria 100-200km
Drugie śniadanie na prywatnej przystani w Alt Warp (nie mojej :))
Po drugiej stronie widać Nowe Warpno, latem kursuje tam mały prom i można zrobić sobie rundę do Polski przez wodę.
Trasa w sporej ilości przez niemieckie lasy, chociaż kolory jeszcze zimowe, to było ciekawie. Pobłądziłem nawet trochę, ale że byłem sam to się nikt nie wkurzał. :)

Wyjechałem zaraz po śniadaniu, więc po 3godz. pora na drugie. W takim miejscu sobie wymyśliłem:


Po wszystkim jeszcze samojebka nr 56224 i można ruszać w drogę:


Można tam jeszcze zawitać, bo miasteczko bardzo ładne. Fot nie ma, bo aparat zamarzł i wyszły tylko komórczane.

ps. Dementuję plotki jakoby "Głębokie" nie pozdrawia. Pozdrawiają...i to pierwsi :)


śniadanie w Strasburgu

Niedziela, 9 marca 2014 · Komentarze(3)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Gdzie by tu pojechać...myślałem jeżdżąc myszką po Google Earth...
Tereny przygraniczne do Locknitz - objechane
Tereny między Locknitz - Pasewalk - objechane (ale mniej)
Tereny Pasewalk - Strasburg - bardzo rzadko, więc tam zjem dzisiaj drugie śniadanie.

No i po paru godzinach jestem na miejscu:
Rynek w Strasburgu (Uckermark)
Rynek w Strasburgu (Uckermark) © James77

Warto tu jeszcze podjechać bo miasto ma samo centrum ładnie odrestaurowane i można pojeździć wsród XIXw. kamienic. Sam rynek to jednak dla roweru mina - wszędzie na bruku leży porozbijane drobne szkło. Ale za to obok jest kebabowania i jakieś netto, więc podczas zmiany dętki przynajmniej się nie zgłodnieje.

Coś tam jeszcze zfociłem, ale telefonem to za dużo zachodu, więc tylko kilka fotek będzie.

Wieża w Strasburgu - obecnie jest tu hotel, ciekawe czy dają całe piętro? ;)
Hotel w Strasburgu
Hotel w Strasburgu © James77

A to na dole, to fajne miejsce postojowe na bajecznie równej drodze dla rowerów. I jeżeli wierzyć tablicom informacyjnym, Niemcy mają zamiar pociągnąć ją od Berlina aż na wyspę Usedom. Jeżeli to zrobią, to ja już chyba nigdy po Polsce nie będę jeździł. 
Miejsce ma wiatę, ławę i fajny stojak na rower. W tle widać most tylko dla rowerów (jest wąski)
Miejsce do odpoczynku na niemieckiej drodze rowerowej
Miejsce do odpoczynku na niemieckiej drodze rowerowej © James77

A to gdzieś w drodze powrtonej. Ujechałem się trochę bo wiatr był dość silny i wracając czasami miałem go w twarz. Przy okazji zbadałem sens wydania pieniędzy na nowy bagażnik. Po dzisiejszej wycieczce jestem zadowolony z decyzji. Nareszcie nic nie muszę pchać do kieszeni.
Samojebka nr 456787
Przystanek we wsi
Przystanek we wsi © James77

Jak widać jechałem traktorem, więc trochę odważniej wybierałem drogi i trafiłem na bruk (taki prawdziwy z XIX wieku), szuter, leśne drogi ale i sporo asfaltu (ok. 85%).
Wycieczka ciekawa, w Krugsdorf jest pałac z polem golfowym (wjechałem trochę i faktycznie Niemcy ganiają z kijkami), za Pasewalkiem zwiedziłem małe lotnisko z samolotami, no i napatrzyłem się na nieznane mi wioski, które jak zwykle w Niemczech są zadbane i "uczesane".

ślad trasy:
width="465" height="548" frameborder="0" src="http://connect.garmin.com:80/activity/embed/457742453">
ps. nie ogarniam wklejania teraz zdjęć, raz wychodzą duże, raz małe, ale po kliknięciu robią się wielkie. BS nie zmienia rozmiaru, photobikestats zmienia, 6 kodów, przy pisaniu wklejać sam link, czy przez ikonkę "wstaw zdjęcie"...po co tyle komplikacji?