Wpisy archiwalne w kategorii

jazda treningowa

Dystans całkowity:13483.16 km (w terenie 432.00 km; 3.20%)
Czas w ruchu:484:57
Średnia prędkość:27.86 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:22861 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:161 (86 %)
Suma kalorii:77737 kcal
Liczba aktywności:271
Średnio na aktywność:49.94 km i 1h 47m
Więcej statystyk

poranna jazda wer. 2

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazywały, że dzisiaj musi być super jazda.
I była. Miałem taką ochotę na szybką jazdę, że wykręciłem mały rekord trasy. :)

Policja dalej łapie cwaniaków. Akurat zaraz za nimi minąłem polaczka, który właśnie jechał na przejście, myśląc że znowu sobie skróci drogę...
Ciekawe czy widział mój uśmiech ;)

Udało mi się ustrzelić sarnę, komórką i w ruchu więc trzeba przymknąć jedno oko i wtedy wszystko widać :D
poranny jogging © James77



Wielu bajkstatowiczów zamieszcza foty kościołów, ja mijam codziennie coś takiego (w Schmagerow):
stary kościół © James77


Nie jest to mój ulubiony widok, ale ze wszystkich jakie widziałem to ten mi się najbardziej podoba.

Wracając do jazdy:
podjazdy 1 i 2 po 28 i 30km/h
prędkości na 3 i 4 z przodu
zauważyłem pewną poprawę w technice pedałowania i nie tylko
samopoczucie: świetne, było bosko.

Za tydzień objazd martonu Czapnika

poranna jazda wer. 2

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
nareszcie termometr pokazuje optymalną poranną temperaturę, czyli 9 st.
Jechało się bardzo miło.
Dzisiaj policja niemiecka zablokowała swoim wozem dojazd do przejścia granicznego w Buku i łapała polskich cwaniaków rozjedżających chodnik. Nareszcie!
Mam nadzieję, że paru dostanie porządny, niemiecki mandat, bo stan bruku jest bardzo zły (koleiny i wertepy) i praktycznie nadaje się to do remontu.
W Ramin sarna chodziła po ulicy :) Klimat jak w czołówce z "Przystanku Alaska" tylko tam był łoś...

poranna jazda wer.2

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Po dniu przerwy pora wracać na rower. Myślałem, że będę bardziej zmęczony po imprezie niedzielnej. Widać za mało z siebie dałem. Teraz oceniam że jechałem na jakieś 80-85% możliwości. Praktycznie samotna jazda, przez to brak ciągłej dostawy adrenaliny i skopany start nie wywoływały we mnie chęci do walki.

Dzisiaj piękna pogoda, z lekkim wmordewindem na powrocie sprawiła, że pojechałem drugą wersję swojej pętelki. Chciałbym wprowadzić pewien plan treningowy, żeby bardziej wykorzystać tę godzinę 20, na podciągnięcie się do kolejnego maratonu.
Gryf pokazał co muszę poprawić.

Na pieszym przejściu granicznym minąłem się z polskim burakiem jadącym swym złomem do Polski. Jeleń nie chciał zjechać mi z chodnika, kiedy się spotkaliśmy w połowie drogi. Co za naród... a miałem wziąć kamerę...

poranna jazda wer. 2

Piątek, 20 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
Wczorajsza trasa tak mi się spodobała, że dzisiaj ją powtórzyłem. Rano 9 st., wiatru brak, puste drogi... nic tylko jechać :)
Czuję i widzę po czasie, że noga daje :)
Samopoczucie b. dobre, ciekawe co będzie w niedzielę.
Wieczorem UKS Trygław w Puszczy Bukowej organizuje małe zawody na jakiejś pętli. Będę, żeby sobie przypomnieć jak się jeździ na góralu i trochę rozruszać linki :D

p.s. W Grambow fartem przejechałem przez przejazd kolejowy, bo już opuszczał się szlaban. (raczej minus tej trasy).

Eliminator - edycja I -

Piątek, 20 kwietnia 2012 · Komentarze(5)
UKS Trygław zorganizował (nieoficjalnie) małą imprezkę dla krókiego pościgania się po małej pętli w Bukowej...
Pojechałem, bo lasu miesiąc nie widziałem, a rower po zimie zaczął tu i ówdzie przyrdzewiać.
Zabawa była fajna, zaliczyłem nawet glebę :D (i zdobyłem kolejne dziury w kolanie)
Przy okazji zweryfikowałem swoje możliwości... napiszę tylko, że jeszcze dużo przede mną :/
Z rowerem coś nie najlepiej bo buja strasznie (a może się już odzwyczaiłem po jeździe na szosie)
Staty wzięte na oko, nie było sensu włączać licznika.

Cała grupa:
Eliminator - ekipa © James77


Moja kolej:
moja kolej © James77


W wolnym czasie poganiałem innych :)
na trzeciego © James77


Jutro dzień prawdy :)

p.s. Rower przeszedł serwis podstawowy

poranna jazda wer. 2

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Wstałem wcześniej to i wyszedłem wcześniej, przez to miałem 20 minut więcej porannej zabawy.
Z Bismark skoczyłem do Ramin i tym samym połączyłem obie moje poranne traski.
Wiatru w ogóle nie ma, więc we wszystkie strony dobrze się jechało.
Rano bolało mnie serce, nie mogłem złapać głębokiego oddechu, ale na rowerze przy pulsie 150 zaczęło mijać, a gdy na pierwszym podjeździe dokręciłem do 175 ból minął i dalej było ok.

Jadąc samochodem do pracy minąłem z 10 rowerzystów (większość w obcisłych i kaskach), ja zacznę od maja...

p.s. na liście startowej Gryfa - mistrz świata w kolarstwie strażaków... dobrze, że nie na moim dystansie :D (kat. wiekowa ta sama)
Maraton w M3 jedzie aktualnie...14osób... Radon dalej czeka...

poranna jazda

Środa, 18 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Pora się trochę powysilać - myślę sobie, pojechałem więc na twardszym przełożeniu z kadencją w okolicach 70. Pogoniłem parę saren, po czym z lekkim wmordewindem i pod wschodzące słońce wróciłem. Podjazdy 1, 2 po 23km/h - przepychałem korbę.

4 dni do startu... Radon czeka na mechanika

poranna jazda

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
po dniu odpoczynku, lekka jazda na dobry start.
Rano 0st, ale nie zmarzłem.
Mam w głowie pewien pomysł na treningi, ale to po Gryfie...

p.s. wpisowe zapłacone, więc odwołania nie ma...
na razie na liście startowej dystans maraton w M3 jest... 10osób :D

poranna jazda

Piątek, 13 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Ledwo wstałem, dopiero kawa mnie rozbudziła. Cały tydzień miał wilgotne poranki i szosa jest ubłocona. Czeka mnie kolejne czyszczenie i regulacja przed sobotnim "najazdem". Jutro za to zapowadają prawdziwie wiosenną pogodę. Będzie super. :)

poranna jazda

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
nareszcie... +6 i jasno przed szóstą...
Dzisiaj fajna jazda była; przegoniłem kilka saren, pozdrowiłem czaplę a za ogrodem domu przywitałem dzika...
W sobotę szykuje się większy koksowy wypad do NRD, więc pora zbierać siły...