Ustanowienie nowej życiówki w jeździe na rolkach. Atak na 6 godzin poszedł sprawnie, myślałem że będę cierpiał ale plan był dobry i gładko poszło. Podzieliłem czas na 3 etapy, między którymi robiłem ok. 10 min. przerwy technicznej. Chciałem jechać na 140bpm, ale jak się okazało - mimo utrzymywania kadencji 85-95 i tego samego biegu 50x13 (przedostatni) - w dłuższej perspektywie tętno utrzymywało się w przedziale 135-147 (było nawet 129 ale i 150). W przerwach jadłem po bułce i drożdżówce, napełniałem bidony (2x0,7) wodą , walczyłem z WiFi (zwiecha rutera). Słuchałem radia, płyt, tv z olimpiadą. Komputer oczywiście stał przed nosem, ale chyba więcej wgapiałem się w licznik. Stąd jeden film oglądany 3x: Majorka Wypiłem 4,5 litra wody jednak po "rolowaniu" ważyłem o 2,5kg mniej niż na początku.
Zaznaczałem w liczniku przedziały co godzinę aby widzieć czy są jakieś różnice. Widać w garminie jak z każdą godziną jadę coraz wolniej (jednak różnica między pierwszą a ostatnią godziną nie przekracza 10%). Wpisany dystans - przeliczony (czyli 75% tego co pokazał licznik). Czas brutto 6:41 - telefony, awaria sieci, utrata równowagi, trochę łaziłem... Kalorie? połowa tego co mówi garmin: 5500kcal - idę na bigmaca :D
Interwały: 2 serie po 60s/30s x8 bieg 50x12 Intensywność spora. Różnica w tętnie między odpoczynkiem (30s) a aktywnością (60s z kad. 115) to zaledwie 3 uderzenia, za to oddech uspokajał się po 10 sekundach.
W dalszym ciągu baza. Miało być dłużej, ale chyba wczorajsza impreza, ogólne słabe samopoczucie i bardzo męcząca trzecia godzina sprawiły, że "spłynąłem" z rolek. Dobry film do kręcenia na 1:30: Majorka
rekord jazdy z zamkniętymi oczami: 3 sekundy ;-) Śr. kad. 84 dystans przeliczony staty wagowe na 1.02.2014: 83,9kg/14% tłuszczu - pora zacząć coś z tym robić.
Jak wytrzymać 3h (i więcej) na chomiku? 1. Przestań narzekać, że trenażer to zło. Pomyśl, że idziesz pokręcić nogą, a to przecież lubisz. 2. Zjedz coś lekkiego np. banana, zabezpiecz sobie 1-2 bidony napoju (ja piję tylko wodę). Po dwóch godzinach dobrze coś przegryźć - idealny dla kolarza to - a jakże - banan 3. Weź sobie coś do roboty, z mojego doświadczenia najlepszy jest komputer z około godzinnymi filmami jazdy na rowerze nagrywanymi z kierownicy 4. Wybierz filmy po 1:15-1:25 robiąc sobie między nimi przerwy na napełnienie bidonu, nasmarowanie się sudokremem, czy wytarcie ciała ręcznikiem (max 2min.). Dzięki tym czasom, drugi postój wychodzi na około 2:30, więc trzeci filmik może być już krótszy i inny np. Watts (chociaż on zbyt rozprasza). Pasek postępu filmu ładnie wtedy zapieprza. 5. Jako nagrodę po trzech godzinach dokręć jeszcze minutę, tak dla satysfakcji że zacząłeś właśnie czwartą godzinę treningu (a to tylko kwestia czasu, kiedy zaatakujesz kolejną godzinę). 6. Koniec, proszę mi teraz nie pisać że godzina to jakaś masakra. :-)
Baza po trasach Majorki. W drugiej godzinie jakieś interwały, w trzeciej - luźno. Znowu zignorowałem poziom wysiłku bo po wszystkim byłem wypompowany (zwykły banan by pomógł). śr. kad. 85 bieg 50x14 1,5l wody dystans przeliczony.