Wpisy archiwalne w kategorii

trenażer

Dystans całkowity:653.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:247:37
Średnia prędkość:3.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:169 (90 %)
Maks. tętno średnie:148 (79 %)
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:32.65 km i 5h 16m
Więcej statystyk

rolki #3

Sobota, 11 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Rozkręcanie nogi przed jutrzejszym maratonem. Cieszę się, że minął mi DOMS po poniedziałkowej tabacie. Fakt, że całkowicie rozwalił mi mój przemyślany plan treningowy, no ale...następnym razem mam nadzieję będzie to krócej trwało...

Dzisiaj poginanie w peletonie w jakimś amerykańskim ogórze po bajecznych drogach i w palącym słońcu. W necie jest wszystko...

cad: 87
bieg: 50x12 (max)
1 bidon
dystans przeliczony, kałuża potu na macie

15/50

Piątek, 15 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria trenażer, bieganie
Dopiero 15??? Nie można tak myśleć, bo nie jest to motywujące... lepiej: już 15 i jakie efekty! :)

rano - 7,5km biegu w padającym śniegu. Jasno robi się przed 6, na oglądanie wschodów słońca jest już za późno...

wieczorem - nic - brak czasu (dobry wykręt, ale tak było...)

11/50

Poniedziałek, 11 marca 2013 · Komentarze(3)
Kategoria bieganie, trenażer
rano - 45min. biegu po śniegu (-7st).
wieczorem - 1godz. rolkowania, A6W

Kontrola postępów:
waga: 79,7kg
tłuszcz: 12,2%
woda: 61,4%
mięso: 45,7%

Cel poboczny osiągnięty, jeszcze te 1,5% tłuszczu i będę zadowolony. Jeżeli utrzyma się tempo spadku to zostało mi ok. 2 tyg.

Z plusów "dodatnich": wyrzuciłem wszystkie ubrania powyżej L. Samopoczucie ok.
Z plusów "ujemnych": zauważyłem, że brak mi siły i wytrzymałości na dłuższą jazdę (moim tempem, powyżej 4 godzin). Raczej wina diety, więc trochę zluzuję rajty...

p.s. Teściowa mówi, że za chudy jestem.

6/50

Poniedziałek, 4 marca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria bieganie, trenażer
Dobrym pomysłem była przerwa łikendowa. Z nowym zapałem rozpoczynam drugi tydzień cieniowania.

rano - 40min biegu. Temp. za oknem: -5st.
wieczorem - 1h rolek na max. przełożeniu, A6W (z żonką)

razem wytopione 1500kcal - pudełko Ptasiego Mleczka Wedla (420g) ma...1850kcal - kiedyś kolacja...

poranne ważenie (niedziela i poniedziałek):
waga: 80,6kg
tłuszcz: 12,6%
woda: 61,6%
mięso: 45,7%

Waga ruszyła, ale tym razem patrzę na inny wskaźnik. Dobrze, że tłuszcz zaczął spadać.

3/50

Środa, 27 lutego 2013 · Komentarze(4)
Kategoria bieganie, trenażer
Wszystko boli...

rano - 7km biegu - kolejne 600kcal się ulotniło - porcja stefanki - (a zawsze jadłem dwia kawałki ;) - bolą uda, kolana ok

wieczorem - 1h rolek - 900kcal - ponad 1kg gotowanych ziemniaków
A6W - z żonką - teraz razem stękamy ;)

1/50 start!

Poniedziałek, 25 lutego 2013 · Komentarze(5)
Kategoria bieganie, trenażer
Waga startowa: 82kg
tłuszcz: 12,8%

cel - ważyć 80kg, z tłuszczem 11% oraz poprawić kondycję.
czas: 50dni (niby dużo czasu i mało do zgubienia, ale pewnie 2 tygodnie zejdzie zanim waga drgnie, a te 2kg to się trzyma jak rzep psiego ogona).

Rano - mam 1 godzinę - rowerem 30km nie bardzo mi się chce, szczególnie że syf na drogach. Zostaje - zaniedbane trochę - bieganie (i zacznę w końcu NW - kijki są już dawno).

Wieczorem - zamiennie rolki/ćwiczenia z hantlami - max. godzinę.

Nie obejdzie się bez zmiany diety - koniec z wciąganiem wszystkiego co można zjeść - 0 mcdonków, pączków, i innego g$#@a z alkoholem włącznie (chlip, chlip).
Przez 50 dni.

Żonka nie wierzy, że to wszystko zrobię. Tu będę się uzewnętrzniał. Chociażby dla samego siebie, czy są postępy.


Taki jest plan.


Dzisiaj:
- rano - 7km biegu, 40min., śr. tempo 5:30 - trochę czuję kolana, ale nie jest źle. - spalone 600 kcal - marne 2 pączki z lukrem

- wieczorem - 1h rolek - jazda zmianami jak to już wcześniej opisałem. Garmin pokazał 1900kcal - jednak nie ma tak dobrze, szacuję na ok 900 czyli 3 pąki (to by znaczyło, że dziś spaliłem tygodniowy ładunek słodkości).
A6W - dzień 1 - masakra na razie :)

Czuję, że będzie z tego niezła zabawa. :)

rollo - wytop

Czwartek, 31 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria trenażer
20 min - rozgrzewka
50 min - 50x12 (max), cad 90, puls - stałe 150 +/-2
20 min - rozjazd

Pot lał sie gęsto.

nakręcone 65km - prawdziwe 50
kalorie - 2700 - prawdziwe 1350 - największa paczka czipsów (285g)

rollo - wytop

Środa, 30 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria trenażer
Jazda wg. ostatniego schematu:
9 serii (5min 50x14 i 5min 50x12 z cad. 90) - śr. cad. 90

Ciekawostka: zawsze po mocniejszym etapie na kolejnym - między drugą a trzecią minutą odczuwałem "schodzący" ból z nóg. Nie ogień czy piecznie, ale narastający a później zanikający ból.

ciekawostka 2: przebieg wirtualny: 70km - realnie ok 50km
kalorie 2800 czyli 1400 realnie - MCdonek z dużymi frytkami, kolą i cebulką - (mmm pycha :))

rolki

Niedziela, 27 stycznia 2013 · Komentarze(3)
Kategoria trenażer
W końcu poustawiałem czujniki w rowerze i widzę jakie prędkości wykręcam na rolkach...

Wymyśliłem lekki trening interwałowy i kręciłem...

6 serii:
5 min. - cad. 90 tętno 130, prędkość 40, przełożenie 50x14
5 min. - cad. 90 tętno 150, prędkość 50, przełożenie 50x12 (max)
oddech stale pod kontrolą, głęboki z możliwością swobodnej rozmowy


od 5 serii zaczęły boleć podudzia, chyba skutek innej pozycji między mtb a szosą (czuję też inny rozstaw stóp i większe pochylenie korpusu).
Pocenie... raczej minimalne, jednak to lekkie kręcenie (śr. cad. 88)

Jazda imitowała kręcenie po zmianach, i tak też się czułem.

max. cad. 110 (prędkość 61) trzeba uważać, żeby nie zjechać z rolek, bo wykopyrtnąć się tak o szafę to nic przyjemnego...

ciekawostka: przejechany dystans 50km - nie ma pokrycia w rzeczywistości (w realu, po płaskich trasach, przy tym wysiłku szacuję na 40km)

Fajny trening, jazda wytrzymałościowa to coś co mnie kręci i będę częściej tak jeździł.

p.s. kalorie 2000, czyli pewnie 1000 realnie - mcdonek spalony :)
jazda po 2 piwach.

p.s.2 waga rano: 81,2kg
tłuszcz 12,3%
tętno spoczynkowe - 50 (mierzone pulsometrem)

rolki

Piątek, 25 stycznia 2013 · Komentarze(5)
Kategoria trenażer
pierwsze kręcenie w tym roku na szosie... miło poczuć baranka :)

poza tym musiałem się wyładować po porannym zdarzeniu...

jednak wrażliwy ze mnie sukinsyn...