Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:27685.60 km (w terenie 644.00 km; 2.33%)
Czas w ruchu:1139:23
Średnia prędkość:23.89 km/h
Maksymalna prędkość:69.80 km/h
Suma podjazdów:4238 m
Suma kalorii:18700 kcal
Liczba aktywności:596
Średnio na aktywność:46.45 km i 1h 56m
Więcej statystyk

T-P-D

Czwartek, 25 lipca 2013 · Komentarze(0)
Ciepło i bezwietrznie. Przygotowania do wyjazdu ruszyły pełną parą.
Dzisiaj ostatnie śniadanie, po którym tak ładnie się zaokrąglam.
Znowu dieta...

T-P-D

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · Komentarze(0)
Rano po niemieckich polach...
Wieczorem - w końcu gość, który miesiąc temu spowodwał stłuczkę na rowerze, oddał kasę za szkody...
Wracałem przez miasto, stąd takie fajne Vmax ;) (ul. 26go Kwietnia - podjazd za autobusem - 55km/h, Tir od casto do mojej wsi - prawie 70! na fulu)

lekko, nie lekko

Piątek, 19 lipca 2013 · Komentarze(2)
Mam taki fragment trasy (ok. 1,3km) na którym jadę w trupa. Kiedyś za sukces uważałem przejechanie go z 30 na liczniku, teraz codziennie poginam 40...

Po 700m pojawia się ten znany "bul" i ogień w nogach oznaczający zbieranie się kwasu w mięsniach. Ciągnę dalej, nie odpuszczając ani jednego obrotu korbą. Za chwilę uda zaczynają "palić", ale widać już metę, zaciskam zęby, pochylam głowę... Jeszcze 5,4,3...1sekunda... jest! Można odpuścić... Nogi za chwilę eksplodują, ale wystarczy kręcić luźno a czuć jak ogień przyjemnie "gaśnie"...

I to właśnie chciałem Wam przekazać... lubię TEN stan :)


p.s. dziki wypatrzyłem (po drugiej stronie ulicy było z 10 sztuk):
Młode dziki © James77

mechanic - level PRO

Czwartek, 18 lipca 2013 · Komentarze(3)
Rano, już uzbrojony do wyjścia, chciałem sobie jeszcze dobić powietrze w kole i... wyrwałem ten j%$#@any wentyl.
Nerwowe szukanie właściwej dętki, zmiana i pompowanie - zeszło 15min... (+ rzucanie ciężkim mięsem).

Dla ukojenia - trochę przyrody, budzącej się do kolejnego dnia...
Bartoszewo, 6:30 rano © James77

Postałem sobie chwilę patrząc na pływające kaczki, ale tylko chwilę bo przylazł jakiś kijomocz, stanął 10m obok i dosłownie wykurzył mnie smrodem papierosa...

no ja pi#$#lę

daje noga...

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(0)
Po wczorajszej wtopie z kołem, spojrzałem krytycznie na rower i wieczorem poświęciłem mu trochę czasu...

Rano, umytym, napompowanym i nasmarowanym bikiem darłem laczki przez niemieckie pola do samej pracy.
O tak, wiedziałem, że ten smar do łańcucha, którym smaruję szosę ma jakieś magiczne właściwości i dodaje +1 do prędkości ;)

rozkręcić się...

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, praca
Rano, jadąc do pracy nie mogłem uwierzyć, że nie daję rady więcej niż 20km/h wykręcić... Tył mi tańczy, ale - myślę - full tak ma - szosa sztywna, to teraz mi się wszystko buja...

Dopiero wieczorem, kiedy wracałem do domu w połowie trasy zsiadłem umordowany z roweru, sprawdzić co się dzieje...

Kapeć - jechałem 30km na ciśnieniu ok 1,5atm. Dzizaz, coś kapcie ostatnio mnie prześladują...

trening - praca - dom

Czwartek, 11 lipca 2013 · Komentarze(0)
No i w końcu przyszło załamanie pogody...więc do lasu pora wjechać.
Ubłociłem się, ale podjazdy zrobione :)

Po pracy to samo (nudna Miodowa i podjazd na Gubałówkę)...

p.s.coś mnie w łydę użarło i spuchła dziwnie :/