niedzielna wycieczka po lesie
Niedziela, 8 stycznia 2012
· Komentarze(3)
Paweł zwołał chłopaków na niedzielne błoto w puszczy. Pojechałem mimo niepewnej pogody i ogłoszenia, że w styczniu nie jeżdżę.
Na starcie stawiło się 5 gotowych na wszystko bikerów.
W lesie wszystko mokre, błoto po nyple i ogólnie warunki dla napędu ciężkie.
Obyło się bez awarii. Ominęliśmy również wszelkie opady, więc moknęliśmy jedynie od kałuż. Trasa raczej lekka, chociaż trafiały się podejścia. Generalnie błoto, błoto i jeszcze więcej wody ;) Przed wyjazdem wyczyściłem szybko napęd i go nasmarowałem dzięki temu spisywał się w miarę długo bez rzężenia, później jednak woda i piasek zrobiły swoje.
Jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić moim super szybkim aparatem to jakaś porażka, ale jeśli spojrzeć jaka była pogoda to zdjęcie spełnia swoje zadanie ;)
Miałem okazję sprawdzić jak się sprawuje amor po gruntownym serwisie (przekroczyłem wszystkie terminy przeglądów). W końcu wymieniłem uszczelki, olej, smar i wyczyściłem go dokładnie w środku. Amor inaczej pracuje (w poprzednim sezonie ciągle miałem wycieki), muszę go jeszcze ustawić.
Olej z lewej i prawej goleni (w komorze powietrznej jest 5ml niebieskiego, w olejowej jest lekko zółtawy) po 3 latach pracy:
Moje zaniedbanie w przeglądach poskutkowało wytarciem teflonu na lewej goleni, na szczeście z tej nic nie ciekło, nie zauważyłem zacięc, wycieków, skrzypień itp.
fox jest z 2007 przejechał kilka ciężkich maratonów (i wiele lekkich), nigdy go nie oszczędzałem (a jeździłem na nim przy wadze prawie 100kilo ;). Teraz wymaga trochę większej uwagi a posłuży jeszcze kilka sezonów.
Zmieniłem też klocki, tu niestety śruby dopuszczające olej do układu są kompletnie zapieczone i zniszczone próbami odkręcania. Jedynie co mogłem zrobić to wlewać olej strzykawką z igłą bezpośrednio do zbiorniczka wyrównawczego. Producent chyba tego nie przewidział, ale olej uzupełniony, klamki twarde, hamuje normalnie więc serwis się udał ;)
Na końcu ślad trasy:
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Na starcie stawiło się 5 gotowych na wszystko bikerów.
W lesie wszystko mokre, błoto po nyple i ogólnie warunki dla napędu ciężkie.
Obyło się bez awarii. Ominęliśmy również wszelkie opady, więc moknęliśmy jedynie od kałuż. Trasa raczej lekka, chociaż trafiały się podejścia. Generalnie błoto, błoto i jeszcze więcej wody ;) Przed wyjazdem wyczyściłem szybko napęd i go nasmarowałem dzięki temu spisywał się w miarę długo bez rzężenia, później jednak woda i piasek zrobiły swoje.
Jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić moim super szybkim aparatem to jakaś porażka, ale jeśli spojrzeć jaka była pogoda to zdjęcie spełnia swoje zadanie ;)
duchy w lesie© James77
Miałem okazję sprawdzić jak się sprawuje amor po gruntownym serwisie (przekroczyłem wszystkie terminy przeglądów). W końcu wymieniłem uszczelki, olej, smar i wyczyściłem go dokładnie w środku. Amor inaczej pracuje (w poprzednim sezonie ciągle miałem wycieki), muszę go jeszcze ustawić.
Olej z lewej i prawej goleni (w komorze powietrznej jest 5ml niebieskiego, w olejowej jest lekko zółtawy) po 3 latach pracy:
olej z amora© James77
Moje zaniedbanie w przeglądach poskutkowało wytarciem teflonu na lewej goleni, na szczeście z tej nic nie ciekło, nie zauważyłem zacięc, wycieków, skrzypień itp.
przegląd foxa© James77
fox jest z 2007 przejechał kilka ciężkich maratonów (i wiele lekkich), nigdy go nie oszczędzałem (a jeździłem na nim przy wadze prawie 100kilo ;). Teraz wymaga trochę większej uwagi a posłuży jeszcze kilka sezonów.
Zmieniłem też klocki, tu niestety śruby dopuszczające olej do układu są kompletnie zapieczone i zniszczone próbami odkręcania. Jedynie co mogłem zrobić to wlewać olej strzykawką z igłą bezpośrednio do zbiorniczka wyrównawczego. Producent chyba tego nie przewidział, ale olej uzupełniony, klamki twarde, hamuje normalnie więc serwis się udał ;)
Na końcu ślad trasy:
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>